- autor: johny35, 2014-08-31 18:05
-
Derbowy mecz pomiędzy Zorzą a Kisielowem zakończył się remisem 1:1 (1:1). Bramkę dla naszej drużyny strzelił Wojciech Majkutowski. Od początku meczu lekką przewagę osiągnęli goście, którzy chcieli jak najszybciej wyjść na prowadzenie, jednak zespół z Kisielowa nie zamierzał łatwo się poddawać i mądrze się bronił. Jednak w 29 minucie dobrym prostopadłym podaniem z linii obrony Wojtka Majkutowskiego uruchomił Jarosław Tytuła, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi. Kilka minut później szansę na podwyższenie wyniku miał Mateusz Syk, lecz jego strzał wybił obrońca. Z czasem przewagę zaczęli osiągać gospodarze, którzy stwarzali coraz groźniejsze okazje pod bramką Rząsy (więcej w rozwinięciu)
Relacja Kibicowska :
Lks Kisielow - ZORZA ZARZECZE
Na najważniejszym meczu w sezonie jesteśmy obecni w + 60 osób, 1,5 godziny przed meczem zbieramy się w parku i wspólnie maszerujemy na stadion do Kisielowa, od początku meczu prowadzimy doping w asyście bębna, wywieszamy dwie flagi, w pierwszej połowie, prezentujemy napis na płótnie " Wasza Krew, Nasza Wolność, Pamiętamy 01.09.1939 ! W drugiej połowie rzucamy konfetti odpalamy dużą ilość piro, piłkarze remisują to spotkanie. Po meczu małe spięcia ze stróżami prawa, dostajemy eskortę do samego Zarzecza
W końcu nadeszła nieszczęsna 42 minuta, kiedy to kontrę wyprowadzili gospodarze, piłka lecąca obok naszej bramki trafia w biegnącego Radka Stecko i wpada do naszej bramki. Chwilę później sędzia kończy pierwszą połowę.
Od początku drugiej połowy zarysowała się przewaga miejscowych, których wyraźnie podbudowała bramka strzelona przed zejściem do szatni. Piłkarze Zorzy wyglądali bardzo słabo, ciężko było im stworzyć jakąś składniejszą akcję i zagrozić bramce Bieniasza. Drużyna z Kisielowa kilka razy groźnie zaatakowała naszą bramkę, na domiar złego po raz kolejny przed końcem meczu boisko opuścić musiał nasz bramkarz, który ucierpiał po ostrym wejściu Gawłowskiego. Mimo bardzo słabej gry w drugiej połowie w ostatnich pięciu minutach mogliśmy strzelić zwycięskiego gola, ale strzał Maćka Mikołajka broni bramkarz gospodarzy. Mecz kończy się remisem, ale trzeba przyznać że dość szczęśliwym dla naszej drużyny bo w drugiej połowie Kisielów był zdecydowanie lepszy.
Za tydzień czeka nas mecz u siebie z Granicą Stubno w którym także będzie bardzo ciężko o punkty, a z grą jaką nasza drużyna zaprezentowała w drugiej połowie niedzielnego meczu to możemy o tym zapomnieć.